Recenzja książki „Arthur Conan i sprawa morderstwa”

Osiemnaście lat, cztery miesiące i sześć dni – tyle przesiedział w szkockim więzieniu Peterhead niewinny człowiek skazany za zabójstwo na karę śmierci przez powieszenie, potem zamienionej – w wyniku medialnego zamieszania i nacisków opinii publicznej – na dożywocie. Nigdy wcześniej nie słyszałam o Oscarze Slaterze, ani o jego domniemanej ofierze – pannie Gilchrist, chociaż „było to jedno z najgłośniejszych morderstw epoki. Na początku dwudziestego wieku zelektryzowało Wielką Brytanię, a wkrótce także cały świat. Historia ogniskowała się wokół arystokratycznej ofiary, skradzionych diamentów, międzykontynentalnej obławy i przebiegłej pokojówki”. I może nikt by dzisiaj nie pamiętał o tej wielkiej kompromitacji wymiaru sprawiedliwości, gdyby w sprawę nie zaangażował się Stephen King tamtych czasów, czyli Arthur Conan Doyle.

O udziale uznanego pisarza w oczyszczeniu z zarzutów biednego imigranta żydowskiego pochodzenia, który został niesłusznie oskarżony, a następnie uznany za winnego okrutnego mordu, opowiada książka Margalit Fox „Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa”. Na początku muszę zaznaczyć, że nie jest to fabuła, a opowieść z gatunku true crime, która właściwie składa się z cytatów. Same przypisy zajmują blisko trzydzieści stron! Książkę można podzielić na cztery części. W pierwszej autorka przybliża nam kulisy sprawy i metody śledcze, którymi w epoce wiktoriańskiej posługiwali się stróże prawa. W drugiej poznajemy bliżej samego Arthura Conan Doyle’a, jego życie, twórczość, ale przede wszystkim skuteczną metodę dochodzenia, która zyskała sławę za sprawą poczytnych książek o Sherlocku Holmesie i Doktorze Watsonie, ale sprawdzała się też w wypadku prawdziwych przestępstw. Trzecia część to portret skazanego Oscara Slatera – od wczesnego dzieciństwa spędzonego pod Opolem, poprzez awanturniczy rajd przez Europę, aż po wizytę w Glasgow, która zakończyła się dla niego tragicznie. Autorka stara się przybliżyć realia epoki, w której niechęć do imigrantów, a w szczególności Żydów, była czym zupełnie normalnym. Ostanie rozdziały książki skupiają się na próbie odpowiedzi na pytanie, które od początku nurtuje czytelnika: „Dlaczego, skoro już po tygodniu policja w Glasgow wiedziała, że Slater jest niewinny, nadal go prześladowała i niemal wpędziła do grobu?”.

Chciałabym napisać, że „Arthur Conan Doyle i sprawa morderderstwa” okazała się porywającą lekturą, ale nie byłaby to do końca prawda. Mniej więcej w połowie książki zaczęłam tracić zainteresowanie sprawą. Autorka bez przerwy powtarza różne szczegóły związane ze śledztwem, chociaż czytelnik już miał okazję się z nimi zaznajomić. Irytowało mnie cytowanie zeznań świadków, a potem ich opisywanie. Niepotrzebnie też zacytowano tak wiele nudnych, pełnych błędów listów wymienianych pomiędzy Oscarem Slaterem a jego rodziną. Warto zaznaczyć, że Margalit Fox porusza w swojej książce wiele poważnych tematów (dyskryminacja, antysemityzm, eugenika etc.), ale giną one w nadmiarze nieistotnych szczegółów. Bardzo podobała mi się za to prosta, ale pomysłowa okładka – na froncie zdjęcie Oscara Slatera w momencie wtrącenia go do więzienia, z tyłu – po wyjściu zza krat.

Książki z gatunku true crime mają jedną wadę – z góry wiemy, jakie będzie zakończenie, ale w  wypadku „Arthura Conan Doyle’a i sprawy morderstwa” ważniejsza od samego finału jest droga, jaką przeszli bohaterowie, w tym słynny pisarz, do którego ludzie z całego świata pisali listy z prośbą o pomoc w rozwikłaniu skomplikowanych spraw, bo „jeżeli chcesz rozwiązać zagadkę kryminalną, wezwij lekarza – a najlepiej lekarza, który równocześnie jest autorem książek detektywistycznych. Prowadzenie śledztwa to przede wszystkim zadanie diagnostyczne (…) zarówno medycyna, jak i dochodzenie kryminalne polegają na próbie zrekonstruowania przeszłości na postawie drobiazgowej analizy tropów”. „Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa” to pozycja nie dla każdego, raczej skierowana do zagorzałych fanów twórcy Sherlocka Holmesa i osób, które od książkowych zagadek kryminalnych wolą te z życia wzięte.

Autorka recenzji: Ewa Ciężkowska-Rumin

„Arthura Conana Doyle i sprawę morderstwa” oraz inne książki historyczne znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.