Recenzja książki „Duchy Nocy Świętojańskiej”
W lipcu 2022 roku nakładem Wydawnictwa Zysk ukazały się „Duchy Nocy Kupały”- pięknie wydany zbiór opowiadań o zjawach, wiedźmach, demonach i innych przerażających istotach, które nawiązywały do obrzędów Nocy Świętojańskiej, a więc najkrótszej nocy w roku. Prawie dwanaście miesięcy później do księgarni trafiły „Duchy Nocy Świętojańskiej” – niezwykła antologia, w której znalazło się aż piętnaście tekstów autorów polskich i zagranicznych. Noc Świętojańska, nazywana też Sobótką, wypada w nocy z 23 na 24 czerwca, a więc w wigilię dnia św. Jana Chrzciciela. Letnie przesilenie było uroczyście obchodzone przez naszych przodków i po dziś dzień kojarzy nam się z odstraszaniem złych mocy, czarami, mrocznymi obrzędami, wróżbami czy magicznymi praktykami miłosnymi – a więcej ze wszystkim tym, co tajemnicze, niepokojące i zarazem pociągające.
Na „Duchy Nocy Świętojańskiej” składa się piętnaście opowiadań – najkrótsze liczy zaledwie czternaście stron, a najdłuższe aż sto dwie, ale „Księga pokus” Vincenta O’Sullivana to tak naprawdę siedem oddzielnych historii. Zbiór otwierają dwa znakomite teksty Jana Barszczewskiego, z których szczególnie interesujący wydał mi się „Wiedźmak i kot Wargin”. Okazuje się, że „burczenie” uroczego na pierwszy rzut oka zwierzaka może mieć straszliwe konsekwencje i doprowadzić do niejednej tragedii. Drugim polskim autorem, którego opowiadania znajdziemy w tej książce, jest Roman Zmorski. Oba są diabelne i świetnie napisane. Z „Drwala i diabła” dowiemy się, że trzeba bardzo uważać na wypowiadane słowa, a z „O diable Borucie” – że czasami w walce z siłami nieczystymi nawet przebicie serca kołkiem, spalenie trupa w ogniu i zakopanie popiołu pod progiem kościoła nie przynosi spodziewanych efektów. Chyba z całego zbioru największe oczekiwania miałam wobec „Cieni zapomnianych przodków” Mychajła Kociubynskiego, określonego mianem „perły ukraińskiej literatury”, ale właśnie jego lektura najbardziej mi się dłużyła. Nie urzekła mnie historia Iwana i Mariczki, ale za to absolutnie zachwycił mnie przezabawny i przewrotny „Wij” Mikołaja Gogola! To fenomenalna opowieść o młodym filozofie Chomie Brutusie, który spotkał na swojej drodze najprawdziwszą wiedźmę, i to taką, która dosiadła go i zmusiła do „galopowania prędzej od czerkieskiego rumaka”. Ta nietypowa przejażdżka będzie miała swoje konsekwencje, a „Wij” na długo zapadnie w moją pamięć, bo doskonale się bawiłam, śledząc losy pechowego bursaka. Bardzo podobała mi się też „Rodzina wurdałaka” Aleksieja Tołstoja, o szczególnym rodzaju wampirów, które z upodobaniem wypijają krew swoich najbliższych krewnych i przyjaciół. Kiedy już myślałam, że „Wij” okaże się niekonkurencyjny, trafiłam na niesamowicie klimatyczne i przerażające „Muzeum figur woskowych”. Alfred McLelland Burrage zabrał nas do Matecznika Morderców, w którym pewien dziennikarz postanowił samotnie spędzić noc. A przynajmniej zakładał, że spędzi ją samotnie… Na wyróżnienie zasługuje jeszcze opowieść o wysokiej cenie za „pogwałcenie porządku świata”, a więc pierwszy tekst z „Księgi pokus”, i jeden z czterech tekstów Rosy Mulholland – „Nawiedzony organista z Hurly Burly”.
Duchy, diabły, wampiry, nawiedzone domostwa i zwierzęta, klątwy, siły nieczyste, żywe trupy, najróżniejszej maści potwory, a nawet pałające żądzą mordu figury woskowe – opowiadania składające się na „Duchy Nocy Świętojańskiej” są ciekawie dobrane i bardzo zróżnicowane, więc każdy znajdzie w tym elegancko wydanym zbiorze coś dla siebie. Mnie szczególnie zachwyciły dwa teksty – „Wij” Mikołaja Gogola i „Muzeum figur woskowych” Alfreda McLellanda Burrage’a, ale całą antologię przeczytałam z dużą przyjemnością.
Autorka recenzji: Ewa Ciężkowska-Rumin
Antologię „Duchy Nocy Świętojańskiej” i inne książki fantasy znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.