Recenzja książki „Dżuma. Czarna śmierć”

Epidemia… – ostatnie lata przypomniały nam boleśnie o tym, że świat nie jest, nie był i zapewne nigdy nie będzie wolnym od szalejących zaraz, które pochłaniają miliony istnień. Jedną z największych plag w dziejach ludzkości była bez wątpienia epidemia dżumy, która przed siedmiuset laty doprowadziła do śmierci niemalże 100 milionów osób. I to właśnie o tej pladze opowiada w znakomity sposób historyczny reportaż Johna Kelly’ego – „Dżuma. Czarna śmierć”.

To naukowa, ale przy tym przedstawiona w niezwykle barwny, inteligentny i przede wszystkim przystępny sposób, rozprawa nad średniowieczną epidemią dżumy, jaka nawiedziła ówczesną Europę. Rozprawa, stawiająca ważne pytania i udzielająca na nie odpowiedzi – m.in. co wywołało tę epidemią, jakie błędy wówczas popełniono, jakimi środkami starano się zapanować nad zarazą oraz jak wielki wpływ miała ów plaga na społeczne, polityczne i religijne życie ówczesnych ludzi.

Bardzo ciekawie przedstawia się konstrukcja tej książki, gdzie mamy zarówno chronologiczny, jak i geograficzny tor relacji, ukazujący nam postępującą zarazę i jej obraz w poszczególnych krajach ówczesnej Europy – Włoch, Francji, Anglii. Co więcej, mamy tu szczegółowe ujęcie z wielu istotnych perspektyw, by wspomnieć o władcach i ich polityce, losach bogatej szlachty, stosunku Kościoła, jak i wreszcie codzienności zwykłych ludzi, którzy cierpieli i umierali nierzadko w zupełnej samotności. Prawdą jest bowiem to, że ludzka solidarność i empatia nie zdały wówczas egzaminu…

Niewątpliwie najbardziej poruszającą, ale też i mocną częścią tej relacji jest ta opisująca rodzinne dramaty, gdy zachorowała np. jedna osoba w domu, a inne porzucały ją w obawie przed zakażeniem. To dramaty zakochanych mężów i żon, których miłość nie okazała się nazbyt silną, by próbować przejść razem przez to piekło…, ale też i chociażby dramaty rodziców i ich dzieci, gdzie nierzadko ci pierwsi musieli porzucić córki i synków na pastwę losu, chcąc samemu przetrwać, ale też i z myślą o zdrowym rodzeństwu chorującej pociechy. I tu największe emocje budzą w nas fragmenty autentycznych zapisków z tamtych czasów…

Ale jest i jeszcze druga, nie mniej fascynująca strona tej naukowej rozprawy, a mianowicie ukazane działania, a dokładniej rzecz ujmując próby powstrzymania rozprzestrzeniania się epidemii dżumy, by wspomnieć o tworzeniu prowizorycznych szpitali – tak naprawdę masowych umieralni, wysiedlaniu całych dzielnic, a nawet miast, tworzeniu specjalnych formacji zajmujących się zbieraniem ciał z ulic i grzebaniem w masowych grobach, czy też paleniu na wielkich stosach. Jest tu również ukazana bezradność ówczesnej medycyny…

Książka ta prowadzi nas także przez iście piekielny krajobrazów ówczesnej Europy, ukazując wspominane już setki martwych ciał na ulicach, wszechobecny odór rozpadu, porzucone same sobie dzieci, czy też widok wprost z horroru – dobijające do brzegów statki widma, na których znajdowały się jedynie martwe ciała załogi i pasażerów. To niezwykle mocne i wstrząsające opisy – tym bardziej, iż oparte w całości na prawdzie.

Niniejsze dzieło Johna Kelly’ego jest fascynującym opisem największej epidemii w dziejach świata, który tyleż nas intryguje, co i przeraża. Intryguje jakością pisarskiego i historycznego warsztatu autora, który rysuje przed nami niezwykle prawdziwy, globalny i barwny portret tamtego koszmaru. Przeraża nas ta relacja zaś tym, iż uświadamia ona sobą w dobitny sposób to, że podobna epidemia – już być może nie dżumy, którą udało się powstrzymać m.in. za sprawą szczepionki, ale jakiejś innej, zapewne nieznanej nam jeszcze choroby, może się powtórzyć jeszcze za naszego życia, o czym przestrzegają nas epidemiolodzy. Oby się mylili…

Książka pt. „Dżuma. Czarna śmierć”, to ze wszech miar znakomity, intrygujący i mający wiele do zaoferowania reportaż, historyczno-społeczny reportaż z najwyższej półki. To z jednej strony swoista podróż w czasie do dziejów Europy i świata, które stały się chyba najbliższymi piekłu – nawet prześcigając w tym niechlubnym rankingu okresy obu Wojen Światowych z XX stulecia. Z drugiej zaś i pewna przestroga przed tym, byśmy zanadto nie uwierzyli w naszą odporność (naukową, technologiczną) względem tego, czym może zaskoczyć nas świat. Sięgnijcie po ten tytuł – gorąco Was do tego namawiam.

„Dżuma. Czarna śmierć” i inne książki popularnonaukowe znajdziesz w księgarni internetowej selkar.pl.

Autorka recenzji: Urszula Janiszyn.