Recenzja książki „Kontakt”

Carla Sagana znam przede wszystkim z książek popularnonaukowych. To amerykański astronom, którego dzieła czyta się naprawdę doskonale, gdyż są napisane z pasją – to się po prostu czuje. A gdy wiedza i pasja idą razem w parze, to zawsze jest to doskonałe połączenie, które przynosi wspaniałe efekty. I chyba właśnie jednym z takich wspaniałych efektów jest książka „Kontakt”, która – o dziwo – jest powieścią science fiction, a nie książką popularnonaukową. Nie ukrywam, że do tej pory nie wiedziałam, że Sagan ma na swoim koncie coś takiego (choć książka debiutowała w 1985 roku), ale muszę przyznać, że jestem pod naprawdę ogromnym wrażeniem tego, jak sobie z tym poradził.

Wiecie, to nie tak, że naukowcy nie mogą mieć lekkiego pióra… Jasne, ścisły umysł być może działa nieco inaczej, ale Sagan pokazuje, że nawet astronom potrafi napisać wciągającą, przemyślaną lekturę. Nie zdziwi nikogo zapewne fakt, że jest to dzieło z takiego, a nie innego gatunku, a dodatkowo skupia się na kwestiach… astronomicznych, a dokładniej na naszym potencjalnym kontakcie z obcą cywilizacją, jak też sam tytuł wskazuje. Okazuje się, że mieszkańcy kosmosu od dawna nas obserwowali, a teraz chcą spróbować poznać nas osobiście… Gdy w jednej z zakodowanych wiadomości naukowcy odkrywają instrukcje budowy statku, który prawdopodobnie będzie w stanie dolecieć do planety naszych potencjalnych znajomych, światowe siły zaczynają wyścig z czasem – kto pierwszy nawiąże kontakt fizyczny z obcą cywilizacją?

Carl Sagan - Kontakt

Ta książka to kawał dobrego, porządnego science-fiction, choć podejmuje dobrze znaną, może nawet nieco oklepaną tematykę – jednak ponadczasową i zawsze chwytliwą. Doskonale pokazuje powiązania polityczne, ten wyścig pomiędzy krajami, pewne sprzeczki i konflikty, podejście naukowców – którzy zawsze wolą się trzymać z dala od polityki, bo mają w tym wszystkim swoją własną misję… Z jednej strony niby motyw fantastyczny – bo choć istnienie obcych cywilizacji wydaje się być już raczej faktem, a nie wymysłem, to mimo wszystko nadal pozostaje strefą tabu i jest owiane tajemnicą – z drugiej jednak bardzo życiowa książka, ukazująca ludzką zawiść, wyścig szczurów i to, jak jeden człowiek zależy od drugiego, wyżej postawionego.

Styl autora jednak nie każdemu się spodoba – to nie jest ten typ powieści, w którym akcja gna na złamanie karku. Jest bardzo spokojnie, Sagan wręcz delektuje się opisywaniem każdej sytuacji czy zjawiska. Mało dialogów, sporo rozważań na temat naszego miejsca we Wszechświecie, nawet takich nieco filozoficznych, sporo motywów naukowych z dziedziny astronomii i technologii, więc chwilami niektórzy czytelnicy mogą się czuć przytłoczeni, a to zniechęci ich do tej lektury. I nawet nie jestem w stanie napisać, że warto się przełamać – po prostu zdaję sobie sprawę, że nie każdemu się ta wizja i wykonanie spodobają. Mnie chwilami też było „ciężko”, ale mimo wszystko jestem z tej książki zadowolona. Klimatem przypominała mi nieco film „Nowy początek”. W ogólnym rozrachunku polecam – fani mocnego i konkretnego science fiction będą zachwyceni.

Autorka recenzji: Magdalena Senderowicz

„Kontakt” oraz inne książki science-fiction znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.