Recenzja książki „Kryształowi t. 3 Polowanie”

„Kryształowy” to przymiotnik, który w ostatnich tygodniach zrobił zawrotną medialną karierę i był odmieniany przez wszystkie przypadki. Trzeci tom trylogii kryminalnej o policji w policji  „Kryształowi 3. Polowanie” Joanny Opiat – Bojarskiej z wielką polityką i salonowymi rozgrywkami ma niewiele wspólnego. Autorka zabiera czytelnika w podróż do świata funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Policji, w którym najbardziej wartościową walutą nie są ani pieniądze, ani numery telefonów, a wdzięczność – konkretnie „odpowiednio dużo wdzięczności wypracowanej u odpowiednich ludzi”.

Trwa policyjny pościg za podejrzanym o porwanie ciężarnej kobiety. W leśnym gąszczu padają strzały, po których uciekający ponosi śmierć na miejscu. W zdarzeniu bierze udział czterech funkcjonariuszy – trzech mężczyzn i jedna kobieta. Przedstawione przez nich wersje wydarzeń wydają się spójne, być może za spójne. To zwraca uwagę BSWP, a do prowadzenia sprawy zostaje wyznaczony Driver, który sam znalazł się w podbramkowej sytuacji z powodu nadesłanych do biura donosów. Warto bowiem wiedzieć, że „podstawowym narzędziem pracy każdego kryształowego były, są i będą anonimy. Nie tylko jako forma wprowadzenia w obieg informacji niejawnych, ale również jako broń przeciwko innym kryształowym. Elita walcząca przeciw skorumpowanym gliniarzom walczy również ze sobą”.

Do sięgnięcia po najnowszą powieść Joanny Opiat – Bojarskiej skłonił mnie tak naprawdę okładkowy opis, a doskonale wiemy, jak z nimi bywa – w dziewięciu przypadkach na dziesięć nijak się mają do treści książki, a niekiedy wręcz wprowadzają czytelnika w błąd, obiecując mu coś, czego ostatecznie nie dostaje.  „Korupcja” jest, „ostry język” jest, „gangsterka” jest, ale przede wszystkim autorka w bardzo realistyczny sposób maluje „brutalny obraz polskiej policji”. Jak na mój gust – odrobinkę za brutalny. Wylewające się z książki wulgaryzmy po kilku rozdziałach zaczynają irytować, a na czterystu trzydziestu stronach nie spotkałam ani jednego bohatera, który wzbudziłby moją sympatię i któremu chciałoby się kibicować, bo w „Kryształowych” nie ma ludzi kryształowych. Co więcej, ze świecą szukać chociaż odrobiny zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Najgrubszą kreską nakreślone są postacie kobiece – naiwna matka samotnie wychowująca dziecko, pyskata nastolatka, karierowiczka bez skrupułów, kura domowa, ale przede wszystkim przerysowane kochanki Drivera – puste, głupie i niewyżyte.  Najbardziej denerwowała mnie jednak jego przełożona Zośka, która nie tyle po trupach, co po łóżkach przełożonych idzie do celu i nie ma z tym najmniejszego problemu, bo „funkcjonariusze zdecydowanie byli jej ulubioną grupą społeczną. Każdy przez lata uczył się kombinowania, a ci zasiadający na wysokich stanowiskach opanowali tę umiejętność do perfekcji”. W „Kryształowych 3. Polowanie” zabrakło mi intrygi z prawdziwego zdarzenia. A może po prostu utonęła ona w morzu przekleństw? Nie wciągnął mnie świat, który z taką brutalnością przedstawia autorka. Raczej wydał mi się do bólu odpychający i chciałam jak najszybciej dobrnąć do końca i opuścić go na zawsze.

Liczyłam na dobrą rozrywkę, a dostałam ciężki orzech do zgryzienia. „Kryształowych 3. Polowanie” to nie jest książka, przy której można się zrelaksować, ani odpocząć po ciężkim dniu pracy. Ostatni tom trylogii kryminalnej znajdzie wielu zwolenników, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. To ostra, brutalna opowieść o świecie, w którym „nie istnieje lojalność, a pies psu jest wilkiem”. Jeżeli w powieści Joanny Opiat – Bojarskiej jest choć odrobina prawdy i tacy ludzie, jak bohaterowie „Kryształowych 3. Polowanie”, zasilają szeregi polskiej policji, to żaden obywatel nie powinien w tym kraju spać spokojnie

Autorka recenzji: Ewa Ciężkowska-Rumin

„Kryształowi t. 3 Polowanie” i inne książki Joanny Opiat-Bojarskiej znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.