Recenzja książki „Lekarka nazistów”

„Nagle przyszli. Pojawili się znikąd i byli już wszędzie. Na każdej ulicy, na rogu każdego domu, w każdym zaułku (…) Wyglądali, jakby byli tu od zawsze. Jakby byli na swoim. Zewsząd słychać było już tylko brzmiące z głośników słowa: Achtung, achtung…Tego dnia głos Hitlera, wydobywający się z naszego małego radia ustawionego na stole w salonie, prosto z Reichstagu, ogłaszał całemu światu, że Polska traktatu wersalskiego nie powstanie nigdy więcej. Gdy na koniec rozległ się krzyk słuchającego go tłumu Niemców cieszących się z naszego upadku i dumnie śpiewających swój hymn Niemcy, Niemcy ponad wszystko, po raz pierwszy ogarnęło mnie prawdziwe przerażenie”. W ostatnim czasie obserwujemy prawdziwy boom na polskie i zagraniczne powieści obyczajowe rozgrywające się w mrocznych czasach II wojny światowej. „Lekarka nazistów” – historia kobiety, dla której „najważniejsza jest sama walka… Walka, by za wszelką cenę żadnemu życiu nie pozwolić odejść” – to debiut literacki Anny Rybakiewicz.

Alicja Sambor jest lekarką. Po ukończeniu studiów w Wiedniu pracowała w Szpitalu Wolskim w Warszawie ramię w ramię ze swoim mężem Janem – wybitnym chirurgiem, który z wielkim oddaniem ratował życie rannym w walkach partyzantom. By kryć ukochanego i nie wzbudzać podejrzeń Niemców, w tym samym czasie Alicja zajmowała się w szpitalu niemieckimi żołnierzami, przez co zaczęła być nazywana lekarką nazistów. Kiedy w 1941 Jan zostaje rozstrzelany przez Gestapo, zrozpaczona kobieta wraz z córką ucieka w Warszawy. Jej nowym domem ma być od tej chwili niewielki Nowogród, gdzie jej drogi krzyżują się z komendantem Franzem Hizelem. Z dala od stolicy Alicja chciała wreszcie znaleźć spokój, ale zamiast tego zaczyna balansować na linie, wzbudzając podejrzenia zarówno Niemców, jak i okolicznych mieszkańców oraz ukrywających się w lesie partyzantów.

To, co wyróżnia „Lekarkę nazistów” spośród podobnych tytułów, które w zeszłym roku ukazały się na polskim rynku, to zawrotne jak na ten gatunek tempo akcji. Zanim zdążymy przetrawić jedno dramatyczne wydarzenie, autorka serwuje nam kolejne i to jest największy atut tej książki – cały czas coś się dzieje, nie ma miejsca na nudę. Szkoda tylko, że niektóre wydarzenia są tak nieprawdopodobne, że aż łapałam się za głowę. Tak było w przypadku znalezienia przez Alicję pistoletu maszynowego i jej nagłe przeobrażenie się w żeński odpowiednik Rambo. Od początku zresztą nie byłam w stanie przekonać się do głównej bohaterki. Jest pryncypialna aż do bólu, przez co trudno zaakceptować podejmowane przez nią decyzje i jej kibicować. Która matka, nawet jeżeli jest lekarką, w czasie wojny narażałaby życie własnego dziecka, by ratować życie przypadkowego niemieckiego żołnierza? Przydałoby się trochę więcej realizmu. Alicja z każdej opresji wychodzi obronną ręką i nawet tortury nie są w stanie jej złamać – zaskakująco szybko dochodzi po nich do siebie i żyje dalej jakby nigdy nic.

„Każdy, kto umierał, niezależnie od tego, czy był młody, czy stary, pragnął odejść w otoczeniu bliskiej osoby. Czuć, że komuś na nim zależy, że komuś będzie go brakować”. „Narzeczona nazisty”, „Córka nazisty”, „Siostra nazisty”, „Żona nazisty”, „W objęciach nazisty”… i tak mogłabym wymieniać jeszcze długo, więc może nazista w tytule gwarantuje sukces? „Lekarka nazistów” to debiut niepozbawiony wad. Książkę mogę polecić zagorzałym miłośniczkom powieści obyczajowych i romansów  z wojenną zawieruchą w tle –  pewnie historia Alicji Sambor nie tylko przypadnie im do gustu, ale też dostarczy niejednego wzruszenia.

Autorka recenzji: Ewa Ciężkowska-Rumin

Książkę „Lekarka nazistów” znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.