Recenzja książki „Lola and The Boy Next Door”
„Mam trzy proste życzenia. Naprawdę niewygórowane. Po pierwsze, chciałabym wystąpić na zimowym balu w stroju Marii Antoniny. […] Po drugie, chciałabym, aby rodzice zaakceptowali mojego chłopaka. […] A trzecie życzenie? Nie chcę już nigdy więcej oglądać bliźniaków Bellów. Przenigdy”. Tymi właśnie słowami przedstawia nam się Lola Nolan, główna bohaterka książki autorstwa Stephanie Perkins. Pozornie zwyczajna, choć nieco zakręcona nastolatka jest w miarę zadowolona ze swojego życia. Jej sielankę burzy nagle niespodziewany powrót dawnego znajomego, który mieszka po sąsiedzku. Z ponownego spotkania wyniknie niejedna komplikacja, która przewróci rzeczywistość dziewczyny o sto osiemdziesiąt stopni.
Pierwsze, co przyciąga uwagę w powieści, to okładka. Jest barwna, rysunkowa, budzi pozytywne skojarzenia. Patrząc na nią, od razu wiemy, że mamy do czynienia z historią dedykowaną głównie młodzieży. Od siebie dodam, że po tę pozycję lepiej sięgać, kiedy jest się już bliżej osiemnastki lub też ma się kilka podobnych romansów za sobą. Co prawda relacja, jaką opisano w książce, należy do tych słodkich, a niekoniecznie namiętnych, ale samo kontrowersyjne podejście Loli do pewnych spraw lepiej podzielić zawczasu przez dwa i nie podchodzić bezkrytycznie do prawd, jakie jej ustami są nam przekazywane.
Chciałabym przyznać mały minus za nieprzetłumaczenie tytułu. Nie widzę żadnego sensownego powodu, dla którego miałby pozostawać w takiej formie. „Lola i chłopak z sąsiedztwa” brzmiałoby w mojej ocenie dużo lepiej. Nie jest to jakiś unikalny termin, który byłoby trudno przełożyć na język polski, dlatego dziwi mnie decyzja, jaką finalnie podjęto. Nie jest to mimo wszystko nic aż tak istotnego, by dłużej się nad tym tematem pochylać, dlatego przejdę teraz do fabuły.
Lola to artystyczna dusza, która pragnie projektować ubrania. Sama ma nietuzinkowy gust. W swoich fantazjach łączy majestatyczne historyczne kreacje z ciężkimi glanami i awangardowymi fryzurami. O nastolatce wiemy, iż poza modą interesuje ją jej chłopak, Max. Jest o pięć lat starszy i zdecydowanie można nazwać go „złym chłopcem”, ponieważ ten pije i zażywa narkotyki. Mimo tego jest idealizowany przez swoją wybrankę, która jako narratorka zapewnia nas raz po raz, że ten młody mężczyzna to wzór wszelkich cnót. Utalentowany, inteligentny i oczytany. Te zalety przestaną mieć jednak wkrótce znaczenie, bo do sąsiedniego domu wprowadza się Cricket, przystojny i błyskotliwy student, przez którego nasza bohaterka miała niegdyś złamane serce. Pozostaje pytanie, czy jakieś uczucie ma szansę ponownie zrodzić się pomiędzy dwójką najważniejszych postaci. Być może pewne rzeczy pozostaną jedynie przeszłością i z czasem staną się wyłącznie mglistym wspomnieniem. Lub wręcz przeciwnie, relacja tej pary odżyje z pełną mocą i przewróci życie obojga do góry nogami. Tego czytelnicy muszą dowiedzieć się już na własną rękę.
Powieść podzielona jest na krótkie rozdziały, przez co łatwo ją szybko skończyć. Równie dobrze może być to jednodniowa lektura, o ile damy się wciągnąć w wir wydarzeń. Mnie samej szło to nieco oporniej, ponieważ zniechęcił mnie trochę początek, w którym z Loli zrobiono pick-me girl, wyróżniającą się pod każdym względem na tle swoich rówieśników. Później już przyzwyczaiłam się do tej kreacji i reszta lektury upłynęła mi znacznie przyjemniej, dlatego mogę polecić powieść osobom poszukującym angażującego romansu dla nastolatków.
Autorka recenzji: Klaudia Sowa
Książkę „Lola and The Boy Next Door” i inne książki dla młodzieży znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.