Recenzja książki „Perfumeria na rozstaju dróg”
W „Perfumerii na rozstaju dróg” Magdalena Witkiewicz zabiera nas do Małej Przytulnej – niewielkiej miejscowości, gdzie sąsiedzi wiedzą o sobie niemalże wszystko, a plotki rozchodzą się w mgnieniu oka. Do tego niezwykłego miejsca o magicznej aurze zawitała Laura podróżująca ze swoją córką. Jej celem jest odnalezienie spokoju oraz nowej, życiowej drogi. Niewielki biznes, jaki ta zamierza prowadzić, może okazać się strzałem w dziesiątkę lub kolejnym powodem do zmartwień. Wszystko zależy od nastawienia kobiety oraz pozostałych, nieufnych wobec przyjezdnych mieszkańców.
Osoby, które są zaznajomione z prozą autorki, mogą spodziewać się, jak powieść wypadnie w ich oczach. Tym, którzy po raz pierwszy sięgają po jej twórczość, wspomnę krótko, że M. Witkiewicz zwykła opisywać przyziemne wydarzenia i postawy w sposób jednocześnie lekki i dramatyczny. W jej historiach nie brakuje emocji oraz trudnych tematów. Pisarka niejednokrotnie porusza wątki takie jak ucieczka od codziennych kłopotów, walka z przeciwnościami losu czy też czerpanie radości z małych rzeczy. A o czym napisała tym razem? Przekonajmy się.
„Laura zdawała się być ciągle na rozstaju dróg. Nie lubiła i nie umiała podejmować decyzji. Kiedy była zmuszona dokonać wyboru, w ostatniej chwili się wycofywała. No może nie zawsze, bo w zasadzie zaczęło się od tego, że ON zniknął. Mężczyzna jej życia. I potem już się bała zostawać w jednym miejscu zbyt długo. Nauczona doświadczeniem, wolała czmychać jako pierwsza”. Ten krótki opis bardzo dobrze odzwierciedla naturę głównej bohaterki. Jest to osoba chwiejna, niepewna siebie. Co prawda postanawia prowadzić manufakturę, jednak boi się rozgłosu, dlatego nie chce, by o sklepiku dowiedziały się osoby spoza miasteczka. Ten motyw odzierał w moim odczuciu opowieść z całego realizmu, bo trudno wyobrazić sobie przedsiębiorcę, który nie chce zarabiać na swojej działalności.
Nasza zagubiona dusza stara się pomagać innym w sposób, który wydaje się jej najwłaściwszy – sprzedaje unikalne zapachy, skomponowane pod osobę kupującego. Za pomocą starannie dobranych składników tworzy perfumy będące według niej remedium na rozmaite bolączki i wewnętrzne rozterki. Na początku każdego z rozdziałów jako czytelnicy natrafiamy na opisy różnych woni i listę ich właściwości. Z tego powodu książka silnie oddziałuje na zmysły, pobudzając naszą wyobraźnię. Jest to ciekawy element, który urozmaica czytanie i zapewne przypadnie do gustu miłośnikom zielarstwa.
Choć styl Magdaleny Witkiewicz zwykle do mnie przemawia, tym razem czułam pewien zgrzyt. Prawdopodobnie ma to związek z fabułą, która jakoś mnie nie porwała. Zdecydowanie wolę inne pozycje, które wyszły spod pióra tej autorki. Nie mam jednak zbytnio na co ponarzekać, ponieważ nie była to powieść zła ani nudna, zwyczajnie nie wpasowała się w mój gust.
„Perfumeria na rozstaju dróg” to jedna z tych historii, które wprawiają odbiorcę w dobry nastrój. Ma ona niemalże baśniowy charakter. W Małej Przytulnej czas płynie wolniej, a bohaterowie znajdują wyjście z niekorzystnych sytuacji. Dzięki cierpliwości i motywacji osiągają swoje cele. Uczą się siebie i z każdym dniem stają się silniejsi. Autorka w ten sposób pragnie natchnąć odwagą swoich czytelników, którzy tak jak Laura niejednokrotnie muszą stawiać czoła czemuś, co ich przerasta i sprawia, że czują się bezradni. Innymi słowy, jest to piękna opowieść o tym, jak się nie poddawać i przeć do przodu.
Autorka recenzji: Klaudia Sowa
Książki Magdaleny Witkiewicz znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.