Recenzja książki „Pokochawszy”
O miłości słów kilka, a nawet nieco więcej. Psycholog (i agresolog) Lucyna Kirwil w pogawędce z Jerzym Bralczykiem – polonistą i językoznawcą odmieniają przez przypadki, (wręcz dosłownie), słowo „miłość” i jego synonimy. Od historii wyrażenia, poprzez jego aktualne użycie aż po propozycje zmian i ulepszeń, towarzyszymy rozmowie, którą steruje Karolina Oponowicz.
Wbrew pozorom, tom nie jest przeznaczony dla wąskiej grupy odbiorców, osób zainteresowanych językiem polskim. Nie jest też nudnym wykładem o semantyce i etymologii. Dialog obfity w ciekawe spostrzeżenia naszej dwójki specjalistów spisano i podano nam w ładnej formie, podzielonej na rozdziały, a te z kolei na swego rodzaju sekcje. Książka nie tylko bawi, ale też, oczywiście, uczy. Zdecydowanie po lekturze moje horyzonty są zdecydowanie poszerzone. Jestem też bogatsza o wiele nowych ciekawostek, którymi teraz zamierzam błyszczeć w towarzystwie. J
Poza tym, że całość naprawdę przyjemnie się czyta, chciałabym docenić również wewnętrzny design „Pokochawszy…”. Dobrze dobrane kolory, czcionka i nagłówki są bardzo przyjemne dla oka i przez to szybciej i chętniej oko ślizga się po tekście. I oczywiście duży plus stanowi doczepiona zakładka, która mnie mile zaskoczyła, bo jako jedyna mi się nie rozpruła w trakcie używana. Choć może to właśnie dlatego, że czyta się to tak błyskawicznie.
Teraz krótko o treści.
Otóż jak na znaną już w świecie literatury, ale też malarstwa, rzeźby czy filmu, tematykę, mamy sporo, bo aż jedenaście rozdziałów, z których każdy traktuje o czym innym. Wydawałoby się, że o miłości napisano i powiedziano już wszystko, ale wśród wszystkich tych erotyków, czy komedii romantycznych nie znajdziemy drugiego takiego dzieła. W końcu omawiamy tu źródła słowa, jego sens, pochodzenie, zamienniki. Kilka stron, a zasób słownictwa poszerza się o kilka procent. Bralczyk i Kirwil rozprawiają o akcie wyznawania miłości, czym rozpoczynają, a także o „słowach miłości”, seksie i kłótniach. Przechodzą do tematów takich jak czułość, emocje, ale też o mniej przyjaznych rzeczach, jak miłosny kicz czy rozstania. Każdy rozdział jest tak samo wartościowy (i pouczający). Należy dlatego też chwalić pomysł poddania tych motywów pod dyskusje speców z dwóch różnych dziedzin, dzięki czemu wywiad jest ciekawszy, daje pełniejszy obraz tego, o czym się opowiada.
Kirwil i Bralczyk nie we wszystkim od razu się zgadzają, ale cały czas uzupełniają swoje wypowiedzi nawzajem, dopowiadają swoje zdanie i maglują temat tak długo, aż rzeczywiście się wyczerpie i nie pozostaną już żadne niedopowiedzenia. Wartałoby przytoczyć tutaj jakieś trafne cytaty, ale książka jest nimi wręcz przepełniona i naprawdę trudno wybrać najlepszy. Skarbnica sentencji – tych przytoczonych przez samych współautorów jak i bezpośrednio od nich pochodzących. Poszerzają perspektywę patrzenia na pewne zjawiska – te w języku i te w życiu. Padają trudne i ciekawe pytania. Co znaczy dla nas „kochać” i jaką ma moc? Czy jest słowo, które może być zamiennikiem dla „miłości”? Czy język miłości nie jest zbyt zwulgaryzowany i odarty z czułości i delikatności?
„Pokochawszy. O miłości w języku” było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Wprawdzie opis już początkowo mnie zachęcił do sięgnięcia do lektury, jednak pojawiały się u mnie obawy, czy aby nie będzie to coś zbyt ambitnego, co może znudzić, zniechęcić. Na szczęście tak się nie stało, bo całość jest spisana z dużą dawką humoru i pełna ciekawostek, więc nie pozostaje mi nic, jak tylko ją polecać.
Autorka recenzji: Klaudia Sowa
„Pokochawszy” znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.