Recenzja książki „Pokojówka”

„Prawda jest taka, że często się gubię w sytuacjach towarzyskich. Mam wrażenie, jakby wszyscy grali w jakąś skomplikowaną grę i znali jej złożone zasady, tylko ja zawsze gram w to po raz pierwszy. Z niepokojącą częstotliwością zdarza mi się naruszać etykietę, obrażać gdy zamierzam pochwalić, źle odczytywać mowę ciała, mówić niewłaściwe rzeczy w niewłaściwym czasie.” – prawdopodobnie każdy z nas w pewnym momencie czuł się jak Molly, pracowita pokojówka, świadcząca usługi w prestiżowym hotelu Regency Grand. Jednak nie każdy, tak jak ona, znajduje się w spektrum autyzmu.

Główna bohaterka „Pokojówki” Nity Prose jest osobą nietuzinkową, postacią barwną i intrygującą. Jej codzienne zmagania z rzeczywistością już same w sobie stanowią świetny materiał na książkę, ale autorka postanowiła całość ubarwić jeszcze zagadkowym morderstwem. Podczas swojej zmiany Molly trafia w pokoju 401 na zwłoki mężczyzny. Zna go doskonale, bo to jeden z gości najczęściej odwiedzających hotel. Słynie z wielu rzeczy, jak tego, że jest właścicielem większości budynków w mieście. Oraz tego, że daje całkiem pokaźne napiwki. Nie możemy też zapomnieć o jego młodej i pięknej żonie, która w dniu jego śmierci zachowywała się inaczej niż zwykle…

Fajnym motywem, który wykorzystała Nita Prose jest kilkukrotne, stopniowo coraz bardziej szczegółowe odtwarzanie zdarzeń z feralnego dnia przez Molly. Jej pamięć do szczegółów jest w tym wyjątkowo przydatna. W końcu kto inny zwróciłby uwagę na przemieszczającą się torebkę czy czas odwiedzin apartamentu? To, co często bywało dla dziewczyny uciążliwością i powodem nieporozumień, okazuje się drogą do prawdy. Kolejne drobnostki zaczynają tworzyć coraz wyraźniejszy obraz nieodległej przeszłości.

Jeśli ktoś sięga po „Pokojówkę”, licząc na kryminał, to raczej się rozczaruje. Styl pisarski oraz portret bohaterki przypomina powieści Agathy Christie, lecz sama intryga nie jest zbyt rozbudowana. Nie ma tutaj mylenia tropów, mistrzów zbrodni czy zdesperowanych stróżów prawa. Śledztwo toczy się całkiem normalnym torem, ale czy jest przez to mniej wciągające? Ani trochę. Myślę, że wystarczy podejść do historii z innej strony – od spojrzenia na przerwanie codziennej rutyny przez zdarzenie zaskakujące i niepokojące. Przecież zdarza się to i nam. Praca, dzieci, szkoła czy studia. Czasem siłownia lub wyjście ze znajomymi. A tu nagle bach! Spontaniczna wycieczka do egzotycznego kraju, wygrana na loterii, starcie z osiedlowym pijaczkiem – to może być cokolwiek, ale sprawi z pewnością, że wyróżnimy ten dzień w swojej pamięci.

Przy okazji dochodzenia w sprawie zabójstwa poznajemy Molly i jej funkcjonowanie w społeczeństwie. Może to być interesujące szczególnie dla fanów serialu „The good doctor”. Poznajemy też pracę w hotelu od kuchni, a w zasadzie od lobby poprzez pokoje, na barze skończywszy. Spotykamy przy okazji zagubione szefostwo, zarówno miłych, jak i nieuczciwych współpracowników oraz samych gości, którzy nie zwracają zazwyczaj uwagi na ludzi z obsługi.

Książka Nity Prose zachwyca, zwłaszcza, że to debiut tej autorki. Skoro już teraz pokazała się z najlepszej możliwej strony, to w przyszłości możemy oczekiwać kolejnych wciągających powieści, o ile tylko pisarce nie zabraknie kreatywności, pomysłów na fabułę i zostanie ona przy swoim lekkim, wartkim stylu. Na razie rokuje całkiem nieźle i oby nas nie zawiodła. Nie wiem, czy Molly potrzebuje więcej naszej uwagi, ale twórczość w podobnym tonie jak najbardziej jest mile widziana.

 

„Pokojówkę” oraz inne powieści zagraniczne znajdziesz w księgarni internetowej selkar.pl

Autorka recenzji: Klaudia Sowa.