Recenzja książki „Pozostała rodzina”

Z sequelami bywa różnie. Często te najbardziej wyczekiwane przez fanów okazują się potem największym rozczarowaniem. Dwa lata temu miałam przyjemność przeczytać „Idealną rodzinę” – niepokojący thriller o mieszkającej w wartym miliony funtów domu w londyńskiej dzielnicy Chelsea rodzinie, której członkowie znaleźli się pod wpływem charyzmatycznego przywódcy sekty i skończyło się to dla nich tragicznie. Wtedy historia Lambów wydała mi się zamkniętą całością i w ogóle nie spodziewałam się kontynuacji. Początkowo Lisa Jewell nie miała w planach opisania dalszych losów bohaterów, ale ostatecznie uległa namowom czytelników, i tak do księgarni trafiła „Pozostała rodzina”. Czy „kiedy się kogoś nienawidzi, to uczucie zostawia ślad w psychice trwalszy niż miłość”?

Inspektorowi Samuelowi Owusu trafiła się nietypowa sprawa. Został wezwany na brzeg Tamizy, gdzie jeden z poszukiwaczy skarbów natrafił na makabryczne znalezisko. W worku wyłowionym z rzeki znajdują się bowiem kości. Szybko udaje się ustalić nie tylko to, że szczątki są ludzkie, ale też zidentyfikować ofiarę. Inspektor doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dochodzenie może ciągnąc się miesiącami, bo kości przeleżały w Tamizie ponad dwadzieścia lat.

W tym samym czasie Libby, która niedawno została milionerką, udaje się w końcu natrafić na ślad Phina. Podobno przebywa on w Afryce, ale zanim dziewczyna podejmuje decyzję o wyjeździe, jej ojciec wyjeżdża z Botswany i znika. Henry nie chce dać za wygraną i niespodziewanie wyjeżdża z Londynu, by kontynuować poszukiwania na własną rękę. Dokąd się udał? Zaniepokojona Lucy wraz z dwójką dzieci rusza tropem nieprzewidywalnego brata.

Rachel Rimmer wydaje się, że spotkała mężczyznę idealnego. Michael jest przystojny i bogaty, ale bajka nie trwa długo. Kiedy były mąż Lucy zostaje znaleziony martwy, jego aktualna żona musi odpowiedzieć na kilka niewygodnych pytań.

Dopiero zagłębiając się w lekturę „Pozostałej rodziny”, przypomniałam sobie, że w „Idealnej rodzinie” nie znalazłam odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania, więc cieszę się, że mogłam po raz drugi spotkać się z Lambami i wreszcie ich historia znalazła finał, który powinien zadowolić fanów Lisa Jewell. Na powieść składają się trzy wątki: śledztwo inspektora Owusu, poszukiwania Phina i dramatyczne losy Rachel. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że trochę ich za dużo, ale zapewniam, że świetnie się uzupełniają, a pod koniec książki splatają w smakowitą thrillerową całość. Lucy i Henry, którzy musieli się ukrywać i żyć w kłamstwie, wychodzą częściowo z cienia, ale nadal nie mogą czuć się bezpiecznie. Dwadzieścia lat temu byli tylko dziećmi i do tego ofiarami bezwzględnego człowieka, ale czy to oznacza, że „cokolwiek się wydarzyło w tamtym domu, żadne z nich nie zasługuje na karę”? Najbardziej wstrząsający jest wątek poświęcony Rachel. To taka historia ku przestrodze – jeżeli coś wydaje się zbyt piękne, by było prawdziwe, trzeba się mieć na baczności.

„Pieniądze może nie kupią miłości, ale za to wyrzeźbioną szczękę, idealnie równe zęby i pełne usta – owszem”. „Pozostała rodzina” pod każdym względem dorównuje „Idealnej rodzinie”, a może nawet ją przewyższa, bo wydała mi się nieco bardziej wciągająca. Oznacza to, że sequelowa klątwa nie dotknęła Lisy Jewell. Obie książki trzymają w napięciu i są warte polecenia, bo coraz trudniej trafić na równie dobrze napisane i zaskakujące thrillery.

Autorka recenzji: Ewa Ciężkowska-Rumin

„Pozostałą rodzinę” i inne książki thrillery znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.