Recenzja książki „Przybrana córka”

Prawda jest jedna i zawsze się obroni – tak mówi stare powiedzenie. Jednakże kłopot w tym, iż droga ku niej wiedzie zazwyczaj niezwykle pokrętnymi ścieżkami, których pokonanie może zająć mnóstwo czasu, energii i sił. Słowa te potwierdza w znakomity sposób pasjonującą powieść Nicole Trope pt. „Przybrana córka”, której strony znaczy gąszcz kłamstw właśnie, jak i kryjąca się gdzieś za nimi, odległa prawda…

To miał być kolejny zwykły dzień w życiu szczęśliwej żony i matki – Leslie, który jednak zamienił się w najprawdziwszy koszmar. Wracając z zakupów otrzymuje ona telefon od swojej pasierbicy Shelby, która roztrzęsionym głosem informuje ją o zaginięciu trzyletniej siostry – Millie. Szybko podjęte działania policji i prowadzone za ich  sprawą rozmowy z nastolatką ujawniają jednak wiele nieścisłości w jej zeznaniach. Co więcej, wkrótce Leslie otrzymuje zagadkową wiadomość o tym, że jej mąż nie jest tym, za kogo go uważa.

Drogie Panie i Panowie, mamy do czynienia z mocnym, niezwykle klimatycznym i misternie skonstruowanym thrillerem, który rozpoczyna się od przysłowiowego trzęsienia Ziemi, by potem nabierać tylko i wyłącznie akcji, rozmachu, spektakularności. To wspominane na wstępie kłamstwa, gry pozorów i dociekanie prawdy o tym, co kryje się za rodzinną tragedią i kto tak naprawdę jest ofiarą, a kto oprawcą.

Każdy z rozdziałów książki jest zatytułowany imieniem jednego z bohaterów, dzięki czemu może śledzić naprzemiennie ich losy, które oczywiście splatają się z losami pozostałych postaci, ale które zarazem przedstawiają nam emocje, punkt widzenia i przeżycia każdego z nich z osobna. I ta literacka konstrukcja ma w sobie coś z puzzlowej układanki, w której każdy kolejny element daje nam szerszy obraz całości, który z każdą kolejną stroną okazuje się coraz bardziej szokującym. To sekrety, dramatyczna przeszłość, skrywane urazy i emocje, które czasami wyprzedzają zdrowy rozsądek, prowadząc tym samym do bardzo złych rzeczy.

Fascynującym jest psychologiczny porter bohaterów – Leslie, jej męża Randalla, jego córki Shelby oraz pewnej obcej kobiety, która okaże się jedną z najważniejszych postaci na tej literackiej scenie. Każde z nich wydaje się być pozornie kimś na wskroś zwyczajnym, nie wyróżniającym się z tłumu, podobnym do nas…, ale po bliższym poznaniu okazuje się, że wcale tak nie jest. I wierzymy w tych bohaterów, akceptujemy ich jaśniejsze i ciemniejsze strony osobowości, jak i obdarzmy należnymi im odczuciami.

Z pewnością opowieść ta przyjmuje swoją mocną i zarazem mroczną postać z tego faktu, iż dotyczy jakże trudnej kwestii zaginięcia małego dziecka, co już samo w sobie jest czymś przerażającym. I to działa również na nas, czytelników, którzy przejmujemy się losem małej Millie, dopingujemy śledczych w jej poszukiwaniach oraz oceniamy jej bliskich w kontekście tego, czy zrobili wszystko, by zapobiec tej tragedii. To z kolei przekłada się na umiejętnie potęgowane napięcie, które towarzyszy nam do ostatnich stron lektury.

Co do samej lektury właśnie, to ta upływa nam w niezwykle szybkim tempie, gdy oto jesteśmy świadkami zaginięcia dziecka, jego poszukiwań oraz swoistego, prywatnego śledztwa Leslie, która w pewnej chwili nie może już ufać nikomu. I czujemy tu również wszystko to, co za sprawą dobrego, literackiego thrillera czuć się powinno, czyli niepokój, ekscytację oraz swoistą aurę niedopowiedzenia, która z czasem zaczyna się jednak klarować i przejaśniać, niczym promień słońca we mgle.

Książka Nicole Trope pt. „Przybrana córka”, to idealny wybór dla miłośników mocnej literatury spod znaku psychologicznego thrillera. Znajdą w niej oni porywającą historię, spotkają za jej sprawą charakternych i nieodgadnionych bohaterów oraz doświadczą wielkich emocji, wobec których nie można przejść zupełnie na chłodno. To dobra powieść, do której to poznania gorąco was zachęcam.

Autorka recenzji: Urszula Janiszyn

Książkę” Przybrana córka” znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.