Recenzja książki „Przyjrzyj się”
Napisanie dobrego thrillera to prawdziwa sztuka. Do niedawna nazwisko Davida Ellisa nic mi nie mówiło, ale skoro do współpracy zaprosił go sam James Patterson, to po „Przyjrzyj się” spodziewałam się niezłej rozrywki. Aż tyle i tylko tyle, więc w ogóle nie byłam przygotowana na to, że książka aż tak mnie zachwyci! Wow, wow i jeszcze raz WOW! I właściwie na tym powinnam zakończyć swoją recenzję, bo cóż więcej można dodać? Trafiła mi się prawdziwa thrillerowa perełka. Jeżeli ktoś ma już serdecznie dość produkowanych na masową skalę, miałkich i pozbawionych napięcia powieści powielających ograne motywy i schematy, powinien koniecznie sięgnąć po „Przyjrzyj się”!
Simon Dobias jest profesorem prawa w Chicago. Niespełna czterdziestoletni wykładowca ma w sobie dużo luzu i nawet publikuje na blogu limeryki o prezesie Sądu Najwyższego, ale jego życia prywatne wydaje się nudne i uporządkowane. Mieszka w spokojnym Grace Park na obrzeżach Chicago i od dziesięciu lat jest mężem Vicky, która pomaga ofiarom przemocy domowej. Małżonkowie mają za sobą dramatyczne przeżycia i skrywają mroczne sekrety. Łączy ich prawdziwa miłość czy tylko trauma z przeszłości? Zbliżająca się rocznica ślubu oznacza, że po dziesięciu latach Vicky uzyska wreszcie dostęp do pieniędzy zapisanych Simonowi przez ojca, który został zamordowany w swoim domu w St. Louis. Mimo upływu lat nadal nie wiadomo, kto odebrał życie znanemu i bajecznie bogatemu prawnikowi. Stawka jest niebotycznie wysoka – dwadzieścia jeden milionów dolarów! Wystarczy, że Simon i Vicky pozostaną małżeństwem do trzeciego listopada, ale na horyzoncie pojawia się Lauren – piękna i uwodzicielska sąsiadka, która już dwie dekady wcześniej zawróciła w głowie Dobiasowi.
Książka zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie tylko rośnie. Już na pierwszych stronach dochodzi do zbrodni i to w „jedyny dzień w roku, kiedy kobiety są skłonne otworzyć drzwi facetowi w dziwnym przebraniu z maską na twarzy”. Aż dziw bierze, że „więcej osób nie decyduje się na morderstwo w Halloween”. Na początku myślałam, że to będzie taka klasyczna historia o zdradzie, która doprowadza do tragedii, bo mamy żonatego mężczyznę romansującego z zamężną kobietę. Potem wydawało mi się, że fabuła będzie się kręciła wokół olbrzymich pieniędzy, ale już po kilku rozdziałach zaczęłam rozumieć, że nic tu nie takie, na jakie wygląda. Intryga jest wielopoziomowa, wszyscy mijają się z prawą i właściwie nie wiadomo, kto jest kim i dlaczego robi to, co robi. Czytanie „Przyjrzyj się” przypomina błądzenie w labiryncie – za każdym razem, kiedy wydaje się, że jesteśmy już blisko wyjścia, okazuje się, że trafiliśmy na kolejny ślepy zaułek i zabawa rozpoczyna się od nowa. Przyglądałam się i przyglądałam, ale autor i tak mnie przechytrzył. David Ellis po mistrzowsku myli tropy i wodzi czytelnika za nos, a finał jest po prostu wyśmienity.
„Ktoś, kto jako pierwszy powiedział, że „czekanie jest najtrudniejsze”, chyba nawet nie wiedział, jak prawdziwe jest to stwierdzenie”. Już dawno nie czytałam thrillera z równie zawiłą i misternie skonstruowaną intrygą. Od razu wpisuję nazwisko autora na listę pisarzy, którym muszę koniecznie – nawiązując do tytułu – przyjrzeć się bliżej. Będę wypatrywać w księgarni kolejnej powieści Davida Ellisa, bo „Przyjrzyj się” to niesamowicie wciągająca książka, dla której warto zarwać noc. Polecam!
Autorka recenzji: Ewa Ciężkowska-Rumin
„Przyjrzyj się” i inne książki thrillery znajdziesz w księgarni internetowej selkar.pl.