Recenzja książki „Psychopaci” Stephena Seagera

Książka Stephena Seagera, psychiatry pracującego w szpitalu psychiatrycznym Gorman State w Kalifornii, zapowiadała się naprawdę dobrze. Jak tylko zobaczyłam ją w planach wydawniczych wydawnictwa Filia, to mój entuzjazm był niemal nie do opisania. Miała być mocna i konkretna, prezentować naprawdę ciężkie i okrutne przypadki, sylwetki morderców, gwałcicieli, psychopatów – jak sam tytuł wskazuje. Niestety, okazała się być rozczarowaniem.

Wraz z Seagerem wstępujemy w mury szpitala Gorman State, zwanego Gomorą. I już w tym momencie mamy wrażenie, że ten słynny psychiatra jest jak człowiek błądzący we mgle. Nie umie się odnaleźć w nowym miejscu, jakby w ogóle nie wiedział, że trafił tam, gdzie trafił. Naprawdę? Profesjonalny lekarz, tak mocno zagubiony, jakby nawet lekko przerażony? Zdecydowanie coś mi tutaj nie zagrało. Skoro już wcześniej pracował w tego typu miejscach, to tak czy siak powinien chyba znać pewne zasady ostrożności i zachowania się w danej sytuacji?

Miałam nadzieję, że ta książka zaprezentuje kilka ciekawszych przypadków osadzonych w Gorman State. Liczyłam na to, że czytelnik będzie miał szansę zapoznać się z ich życiem, czynami, spróbować przeprowadzić pewną analizę i znaleźć kierujące nimi motywy. Zagłębić się po prostu w psychikę tych zdegenerowanych ludzi, poznać ich lepiej. Rozmowy, wywiady… Cokolwiek. Niestety jedyną interesującą w tym aspekcie rzeczą są cytaty umieszczone na początku każdego rozdziału. A co otrzymujemy tak generalnie? Historię snucia się Seagera po tym rzekomo wyjątkowo strasznym i przerażającym ośrodku.

Autor przytacza jakieś tam sytuacje, które miały miejsce w szpitalu, ale szczerze? Nie ma w tym jak dla mnie nic szokującego ani makabrycznego. Nie jest to też jakoś wyjątkowo przerażające, czego można by się jednak spodziewać po tytule książki. Jeżeli ktoś się interesuje osobowościami psychopatycznymi to na pewno nie znajdzie w tej publikacji nic ciekawego. To taki delikatny spis wydarzeń, które rozgrywały się tam w czasach pobytu Seagera, ale nie ma w nich nic wyjątkowego czy zatrważającego. Książka miała być porywająca i refleksyjna, ale nie jest. Poza minimalną ilością faktów na temat samych instytucji szpitali psychiatrycznych, nie ma tutaj nic, co mogłoby zatrzymać nas przy lekturze.

Początkowo liczyłam nawet na to, że po pewnym czasie taka sytuacja ulegnie zmianie – że po prostu autor chce nas wprowadzić w taki stan niepewności i szoku, a potem przejdzie do konkretów. Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Nie ma tutaj żadnego zaprezentowania tego, jak wygląda praca psychiatry w takim ośrodku, ani żadnych relacji z rozmów z pacjentami, zero. To coś w stylu spisanego pamiętnika, mało ciekawego na dodatek. Z jednej strony autor chciał pokazać czytelnikom, że przebywanie w tym miejscu wiąże się z pewnym ryzykiem. Lekarze i pielęgniarki mierzą się z ludźmi nieobliczalnymi, narażając tym samym swoje życie i zdrowie. Ale czy zaprezentowane tutaj sytuacje były wyjątkowo szokujące? Nie.

Niestety, ta książka bardzo mocno mnie rozczarowała. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale nawet już pomijając już kwestię moich oczekiwań, jest ona po prostu słaba i nieciekawa. To doskonały przykład niewykorzystanego potencjału oraz tego, jak bardzo mylące mogą być opisy na okładkach.

Autorka recenzji: Magdalena Senderowicz

Książkę „Psychopaci” znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.