Recenzja książki „Sukces jest dla Ciebie”

„Już w momencie powstania nowego biznesu da się stwierdzić czy odniesie on sukces czy też nie. Znamiona porażki widoczne są od początku. Niewłaściwe miejsce, niewłaściwa lokalizacja, niewłaściwa nazwa, niewłaściwa motywacja, niewłaściwy produkt, niewłaściwy czas, niewłaściwy wizerunek, niewłaściwe podejście, niewłaściwi pracownicy, niewłaściwe kolory, wystrój, atmosfera, muzyka, kiepskie jedzenie, marna obsługa, długie kolejki, słaba jakość, tandetne opakowania, a w dodatku największy błąd z możliwych: dbanie jedynie o własny interes zamiast zaspokajania potrzeb ludzi, wyzyskiwanie ich celem odniesienia osobistych korzyści. Znamy to z restauracji, do której nie wrócimy, ze sklepu, którego unikamy, żeby nie mieć do czynienia z okropnymi pracownikami, z odstręczającej obsługi w banku czy sklepach, w których zrobiliśmy zakupy tylko dlatego, że nie mieliśmy wyboru. […] Ta książka jest o zasadach. O istocie rzeczy. O tym, na czym absolutnie i bezwzględnie należy się skupić”.

Czytając powyższe słowa Davida R. Hawkinsa, nie mamy już chyba nawet cienia wątpliwości, czego dotyczy wydana kilka lat po śmierci autora publikacja „Sukces jest dla ciebie”. Z całą pewnością możemy traktować tę pozycję jako poradnik. Swoisty drogowskaz służący do poruszania się po meandrach budowania przedsiębiorstwa, którego celem jest wskazany w tytule sukces. Według Hawkinsa słowo to nie oznacza sławy ani bogactwa, lecz działanie w każdej dziedzinie życia w parciu o spójne, jednakowe zasady. Tylko taka postawa może dać człowiekowi pełnię szczęścia i przesądzić o jego spełnieniu.

W dalszej części swoich rozważań dowiadujemy się, czym jest „moc” i dokąd może nas ona zaprowadzić. Przeczytamy także wiele zabawnych anegdotek, które przyjemnie zapadają w pamięć i jednocześnie ukazują nam pewne schematy w ludzkim zachowaniu. Oprócz tego, poznamy, z czym wiąże się zjawisko nazwane przez autora „Aha!” i kto może je u nas wywołać.

Przemyślenia Davida R. Hawkinsa mogą dla wielu być bardzo inspirujące. Książka napisana jest w lekki, przystępny sposób. Czytelnik ma poczucie, że zna narratora całkiem dobrze, niczym starego znajomego, który wpadł na pogawędkę przy herbacie. Siedzimy razem z nim na werandzie, a on snuje swoją opowieść, z której wypływa wiele życiowych mądrości.

Choć podkreśla się, że „Sukces jest dla ciebie” jest dobrą pozycją na zapoznanie się z prozą doktora, myślę, że wiele osób może nie podzielać tej opinii. Z pewnością znajomość poprzednich publikacji pomogłaby lepiej odnaleźć się w treści, zwłaszcza, że jest ona niejako podsumowaniem wcześniejszych książek, z tym że przeniesionym na grunt biznesowy.

Czyta się ją dobrze, zwłaszcza jak na poradnik. Praktycznie na każdej stronie mamy odstęp w tekście, więc w każdej chwili możemy przerwać lekturę i wrócić do niej w dowolnym momencie. Jedynym, co mocno mnie uwierało, był okropny, przesłodzony wstęp, w którym zabierają głos amerykański przedsiębiorca i wydawca. Te peany na cześć pana Hawkinsa były strasznie zniechęcające. To czytelnik ma ocenić, co czuje względem autora i nikt nie powinien mu swojej wizji narzucać. Tymczasem wypowiadające się osoby (Wally Arnold oraz dr Donna L. Robinson) niemalże oddają cześć zmarłemu myślicielowi. Wychwalają go pod niebiosa, podkreślając, jak wiele mu zawdzięczają. Dla mnie wyglądało to bardziej jak tania reklama scamu niźli merytoryczna recenzja. Na szczęście łącznie to tylko cztery strony, więc zainteresowanym polecam je zwyczajnie ominąć.

„Sukces jest dla Ciebie” i inne poradniki znajdziesz w księgarni internetowej selkar.pl.

Autorka recenzji: Klaudia Sowa.